Twierdzi, że z (kolejnym) dzieckiem będzie za trudno, że dziecko zniszczy jego życie. Daje mi wybór: albo on, albo dziecko. Nie chcę go przytłaczać i dodawać mu problemów, bo zależy mi na nim i na naszym związku. A co, jeśli rzeczywiście odejdzie, gdy nie usunę ciąży? Nie chcę być samotną matką.
Poszerzenie perspektywy: Mężczyzna nie nosi pod sercem dziecka i dlatego może być mu znacznie trudniej nawiązać z nim relację, zwłaszcza w początkowym okresie ciąży. Nieplanowana ciąża to dla niego zupełnie nieprzewidziane wydarzenie, na które patrzy przede wszystkim przez pryzmat zmienionych planów, wzrostu odpowiedzialności, kolejnych wydatków, a może obawia się też utraty dotychczasowej wolności… Dlatego być może potrzebuje nieco więcej czasu, by zrobić w swym sercu miejsce na dziecko.
Doświadczenie specjalistów pracujących w obszarze wsparcia kobiet w niechcianej ciąży udowadnia, że często mężczyźni, którzy początkowo absolutnie nie chcą dziecka i pokazują się z najgorszej strony, gdy dowiadują się o ciąży, z czasem oswajają się z sytuacją, zaczynają cieszyć się na narodziny dziecka i na sali porodowej są już wspaniałymi towarzyszami. Dlatego warto, bym wykazała cierpliwość i wyrozumiałość w stosunku do partnera…
A może wraz z tą ciążą nadszedł czas, by zatroszczyć się o naszą relację, częściej okazywać sobie miłość na co dzień? Jeśli mój związek rozpada się, może dobrym rozwiązaniem będzie terapia małżeńska albo prośba o poradę u zaufanej osoby.
Jeśli natomiast jest już pewne, że będę samotnie wychowującą mamą i bardzo się tego boję, to gdzie mogę znaleźć wsparcie? Może teraz nie jestem w stanie dać dziecku pełnej rodziny, mogę jednak być wspaniałą mamą…