Perspektywa ciąży i dziecka po prostu mnie przytłacza, nie daję rady już z tymi problemami, które mam.
Poszerzenie perspektywy: Co mnie do tej pory tak bardzo przytłaczało w mojej codzienności? Może spróbuję poszukać przyczyny dotychczasowego braku sił? Często ciąża nie jest głównym problemem, ale po prostu odsłania obszary, które od dłuższego czasu wymagają zmiany. Może perspektywa ciąży i narodzin dziecka pomoże mi na nowo uporządkować moje życie i zmotywować się w końcu, by podjąć konkretne kroki, które wprowadzą do niego nową jakość? Nie muszę być z tym wszystkim sama, mogę prosić o wsparcie – to oznaka odwagi, a nie słabości. Czy mam wśród bliskich kogoś, z kim mogę podzielić się moimi troskami? A może przyszedł czas, by sięgnąć po profesjonalne wsparcie i umówić się na terapię bądź coaching, by nie poddać się w dążeniu do zmiany? Być może to czas, by przeorganizować to, jak żyję i jak funkcjonuje mój dom. Powoli, małymi krokami, do przodu. Może brakuje mi czasu na odpoczynek, na sen, ruch, wartościową dietę czy inne ważne potrzeby, których zaspokojenie jest niezbędne, by mieć siłę na nowy dzień. Aby być lampką oliwną, która daje światło i ogrzewa innych, potrzebuję wlewać do niej systematycznie dobrej jakości oliwę. Aby mieć siłę kochać innych, potrzebuję także kochać samą siebie… A może przydałaby się opieka do dzieci, abym regularnie mogła wyjść z moim mężem na randkę czy mieć trochę czasu sam na sam z każdym z dzieci. Być może wbrew pozorom dzięki temu dziecku podejmę kroki, by nabrać sił i w końcu zacząć żyć w pełni.